Aktualności

Aktualności

25 Maj, 2016
Wywiad z autorką bloga Podróże Kasi!

O tym, jak podróżnicy chronią się przed kleszczami, o planowaniu podróży i kolejnych wyprawach – rozmawiamy z Kasią, autorką bloga Podróże Kasi!

 

Dlaczego zdecydowała się Pani wesprzeć kampanię „KZM. Szczepimy! Zapobiegamy!”?
Propozycja dołączenia do kampanii „KZM. Szczepimy! Zapobiegamy!” zaciekawiła mnie, ponieważ, muszę przyznać, moja wiedza na temat Kleszczowego Zapalenia Mózgu wcześniej była dość uboga. Włączenie się do kampanii potraktowałam jak wyzwanie dla samej siebie i bez namysłu stwierdziłam, że to świetna okazja, żeby dowiedzieć się więcej na temat choroby i wykorzystać tę wiedzę, dzieląc się nią na moim blogu.

 

Czy kleszcze są groźne także dla podróżników?

Tak! Każdy podróżnik czasem spaceruje po miejscach, w których czają się kleszcze. Spanie pod namiotem, biwakowanie czy grillowanie. Trawa, las, łąka. Wszędzie, gdzie jest podróżnik, czają się również kleszcze.

 

Jak chroni Pani siebie i swoich bliskich przed kleszczami?

Przyznaję, że do dziś nie chroniłam moich bliskich wystarczająco dobrze. Długie spodnie i wysokie buty w trawiastych miejscach lub lasach nie są wystarczające. Dziś jestem bogatsza o tę wiedzę, której nie miałam przed kampanią. Jestem zwolennikiem szczepień, a więc pójdziemy się zaszczepić!

 

Czego nauczyła się Pani, dzięki kampanii „KZM. Szczepimy! Zapobiegamy!”? Jak zmieniła się Pani wiedza na temat kleszczy?

Dziś mogę powiedzieć, że wiem coś na temat Kleszczowego Zapalenia Mózgu. Wiem, jak można się nim zarazić, jaki jest przebieg choroby oraz jak się przed nią chronić. Nie miałam tej wiedzy przed kampanią i cieszę się, że zostałam do niej zaproszona. A kleszcze to mały, zwinny i bardzo niebezpieczny pajęczak.

 

Podróżuje Pani w rodzinnym teamie- z mężem i córeczką. Kto wpadł na pomysł pierwszej wyprawy i gdzie się Państwo wybrali?

Całym rodzinnym zespołem w pierwszą prawdziwą podróż ruszyliśmy w 2014 roku do Skandynawii. Przez 22 dni pokonaliśmy w Szwecji i Norwegii ponad 5000 km samochodem, podziwiając najpiękniejsze widoki, jakie natura mogła nam zafundować. Wtedy nasza córka mając zaledwie pięć lat, a już zdobyła Preikestolen i po raz pierwszy przywiozła kilka kilogramów muszli uzbieranych na norweskich plażach. Pomysłodawcą tej wyprawy byłam ja. Pracowałam przez prawie trzy lata dla szwedzkiej firmy i dobrze znałam tamte rejony, ceny oraz możliwości. Organizowałam tę podróż ponad pół roku, ale było warto.

 

Jak przygotowują się Państwo do podróży?

Podróżujemy na własną rękę, a więc nasze przygotowania trwają zazwyczaj od pół do roku czasu. Najważniejszym punktem, od którego rozpoczynamy przygotowania, jest wypisanie naszych oczekiwań związanych z miejscem, do którego się udajemy. Kiedy powstanie lista tak zwanych „must see”, sprawdzamy ceny i szacujemy budżet. Długo, długo odkładamy pieniądze i równolegle analizujemy szczegółowo nasz plan. Robimy mapy, szukamy dodatkowych informacji na innych blogach, drukujemy wszelkie rezerwacje i wklejamy je do jednego zeszytu. Ostatnie dwa tygodnie przed wyjazdem, to już tylko zbieranie wszystkiego w całość, pranie, prasowanie i oczekiwanie.

 

Część punktów z Państwa podróżniczej listy marzeń już udało się zrealizować. Co jeszcze przed Państwem?

Chcielibyśmy odwiedzić zamek Drakuli i dotrzeć do Dubrownika, ale w tym roku niestety nie pogodziliśmy urlopów, więc zamieniliśmy priorytety i wyskoczymy na weekend do Londynu,  żeby pospacerować po dachu hali O2. Mamy również bliższe plany, bo kochamy nasz kraj i czujemy niedosyt związany z nieznajomością Polski wschodniej, którą chcemy po-eksplorować w tym i przyszłym roku.

 

Dlaczego zaczęła Pani prowadzić bloga?

To najtrudniejsze pytanie, a odpowiedź nie jest wcale oczywista. Podróże pokochałam dzięki mojej mamie. To ona zabierała mnie na lody 100 km od domu. Dzięki temu dużo rozmawiałyśmy i bardzo się zżyłyśmy. Niestety moja mama w wieku 52 lat, czyli 7 lat temu, „poszła do aniołków”, jak to mówi moja córka. To był rak. Długo przeżywałam szybką i gwałtowną chorobę mamy. Kiedy my wyruszyliśmy w pierwszą podróż, Asia była jeszcze mała. Nie pamiętała wielu miejsc, wielu rozmów, nie miała wspomnień. Podjęłam decyzję, że blog będzie moim pamiętnikiem dla niej. Nawet jeśli mnie nie spotka ten sam los, to i tak będzie to nasz cudowny zbiór zdjęć i wspomnień. Tak właśnie powstał mój blog.

 

Jaki mniej znany zakątek Polski szczególnie Państwo polecają na rodzinną wyprawę?

Trudno polecić jeden, jedyny zakątek Polski. Na pewno zapraszam wszystkich na Zagłębie pełne historycznych perełek i mało znanych miejsc. Mamy świetne muzea np. Kopalnia Ćwiczebna w Muzeum „Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej. Mamy super Zamek Królewski w Będzinie i podziemia obronne pod Górą Zamkową. W Sosnowcu znajdziecie Trójkąt Trzech Cesarzy, a w Czeladzi niezwykłą Galerię Sztuki Nowoczesnej „Elektrownia”. Poza znaną w całej Polsce Nocą Muzeów jest u nas jeszcze Industriada. Można popływać na Pogorii III albo pospacerować wśród żółwi w sosnowieckim Egzotarium. Jeśli komuś ta część Polski kojarzy się jedynie z kopalniami i hutami, to musi koniecznie przyjechać i zobaczyć, że tu jest pięknie i ciekawie!

 

O podróżach Kasi i jej rodziny przeczytacie tutaj!

Fundacja Aby żyć

ul. Mogilska 40

31-546 Kraków

 

KRS: 0000276006

NIP: 675-13-59-851

REGON: 120435736

Adres do korespondencji:

ul. Krasińskiego 1/638

DH Jubilat

31-111 Kraków

 

Kontakt w sprawie kampanii:

kzm@abyzyc.pl

Fundacja posiada status Organizacji Pożytku Publicznego